2006/07/25

Srodek lata.

Troche nic nie wiem. Srodek lata a ja zaczynam miec stany depresyjne. Dzisiaj uratowala mnie praca, jutro impreza u znajomych. Co bedzie po jutrze? Nie mozna tak zyc.
Musze gdzies wyjechac a nie wiem czy moge, nie wiem tez gdzie. Juz sama mysl o przepelnionych debkach i helu mnie meczy. Do innej miejscowosci musial bym jechac sam bo przeciez warszawiacy nie jezdza w inne miejsca niz dwa wyzej wymienione. Na wyjazd zagraniczny ani mnie zbytnio nie stac ani tez w pojedynke nie rusze sie w podroz do Norwegii.
Narazie potrzebuje taki duzy klimatyzator co wyglada jak mala lodowka. Zniknely z supermarketow wraz z pierwsza fala upalow i do tej pory ich nie ma.
A skurwysyny w prognozach pogody zamiast klamac mowia prawde. I ogladam to i czuje sie jak by ktos oglaszal alarm o wagliku. Ze trzeba spierdalac, uciekac gdzies z tego kraju, zeby bylo chlodniej i spokojniej.